Amazon A–Z: Płace
„Kiedy w 2010 roku Amazon ogłosił, że wybuduje centrum logistyczne w hrabstwie Lexington w Karolinie Południowej, decyzja była uważana za wielką wygraną dla stanu. Dziś gigant sprzedaży internetowej zatrudnia tam tysiące pracowników” – podaje „The Economist” w tekście ze stycznia 2018 roku.
„Lokalna stopa bezrobocia wynosi jedynie 3,5%. Jednak przyrost miejsc pracy nie spowodował wzrostu wynagrodzeń dla operatorów wózków widłowych czy pakowaczy. Od momentu, kiedy Amazon otworzył drzwi swojej hali w hrabstwie Lexington, roczne zarobki pracowników magazynowych spadły z 47 tys. dolarów do 32 tys. dolarów, czyli o ponad 30%”.
Takich przypadków jest jednak więcej. „The New York Times” opisuje wniosek złożony przez związek zawodowy pracowników branży spożywczej (UFCW) do Federalnej Komisji Handlu (FTC), w którym związkowcy ze stanu New Jersey podają podobne dane – w hrabstwie Mercer zarobki pracowników magazynowych miały spaść o 18% od 2014 roku. Wtedy właśnie otwarto największe centrum logistyczne Amazona w stanie New Jersey.
Takie spadki to najbardziej skrajne przykłady. Jednak według analiz tygodnika „The Economist” (opartych na amerykańskich rządowych danych o zarobkach), dochody pracowników magazynowych w miejscach, gdzie działa Amazon i tak spadają: średnio o 3% w stosunku do stanu poprzedniego. Sami pracownicy zarabiają też przeciętnie o 10% mniej niż pracownicy tej samej branży w miejscach, gdzie Amazon nie operuje. Analizy pisma powstały przed wprowadzeniem przez firmę minimalnej stawki godzinowej w wysokości 15 dolarów. Wziąwszy jednak pod uwagę równoczesne zlikwidowanie wielu dodatków do pensji, można założyć, że całkowity dochód prawdopodobnie nie uległ znacznej zmianie.
Według wyliczeń naukowców z Massachusetts Institute of Technology tzw. „godziwa płaca” (living wage), pozwalająca na utrzymanie rodziny z dwójką pracujących dorosłych i dwójką dzieci, to w USA 16,14 dolara za godzinę brutto (dane za 2019 rok). Nawet podniesiona pensja minimalna w Amazonie znajduje się poniżej tej granicy. Nie dziwi więc fakt, że jak podaje „The Intercept”, około 10% pracowników korporacji w stanach Ohio i Pennsylvania oraz ponad 30% w Arizonie dostaje rządowe wsparcie na zakup żywności. Dokładne dane z innych stanów nie są znane, ponieważ władze nie mają obowiązku prowadzenia takich statystyk z podziałem na pracodawców.
Zarobki w Polskich magazynach nie odbiegają znacząco od dochodów innych pracowników magazynowych. Pensja podstawowa 20 zł brutto za godzinę (2020) to w pełnym wymiarze pracy niewiele mniej niż mediana płac magazynierów – 3440 zł brutto (dane za 2019 rok, badanie firmy doradczej Sedlak & Sedlak). Warto jednak zaznaczyć, że podwyżka do obecnej stawki była jedynie reakcją na spór zbiorowy i groźby strajku ze strony związków zawodowych.
Tym, co jest istotne w spojrzeniu na polskie stawki jest porównanie z pensjami w sąsiednich krajach. Infrastruktura Amazona w Polsce była do tej pory budowana tak, żeby skutecznie obsługiwać klientów za zachodnią granicą. Pracownicy i pracownice polskich centrów logistycznych często pakują towary, które zostały wcześniej przywiezione z Niemiec, by następnie odesłać je tam z powrotem. Cała ta operacja opłaca się jedynie dlatego, że za tę samą pracę Amazon płaci w Niemczech (w przeliczeniu) około 50 zł za godzinę, czyli 2,5 razy więcej niż po polskiej stronie.